Powoli zaczynam sobie radzić. Muszę. Nie mogę zmarnować reszty życia, chyba nie po to się urodziłam. Trzeba po prostu pogodzić się z faktami i żyć dalej, zapominając o przeszłości. Więc... Od dziś koniec użalania się nad sobą. Biorę się w garść. Zaczynam trzeźwo myśleć.
Po jakimś czasie może zacznę cieszyć się z życia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz